Komentarze: 4
zna ktos moze cos co sprawi zeby moja kobieta poszlas grzecznie do lozka (spac) a nie przekarzamala sie ze mna ?
zna ktos moze cos co sprawi zeby moja kobieta poszlas grzecznie do lozka (spac) a nie przekarzamala sie ze mna ?
Lubie kiedy kobieta omdlewa w objęciu ,
kiedy lubieżnym zwisa przez ramię przegięciu,
gdy jej oczy zachodzą mgłą , twarz cała blednie
i wargi się wilgotne rozchyla bezwiednie.
Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,
gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi
gdy krótkim , orwanym oddycha oddechem
i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem.
I lubię ten wstyd , co się kobiecie zabrania
przyznać , że czuje rozkosz , że moc pożądania
zwalcza ją , a sycenie żadzy oszalenia
gdy szuka ust, a leka się słów i spojrzenia.
Lubię to - i tę chwilę lubie, gdy koło mnie
wyczeprana , zmęczona leży nieprzytomnie,
a myśl moja już od niej wybiegła szkrzydlata
w nieskończone przestrzenie nieziemnskiego świata.
Tyle chcę powiedzieć a słów wciąż za mało ...
Z minuty na minutę starzeje się Nowy Rok , a ja razem z nim. Sylwestra nie obchodziłem hucznie , spędziłem je w domu z Moresem. Wszyscy w ten dzień nie wiem czemu tak bardzo się przejmowali ze nie chcę pójść gdzies ... No jak miałem pójść ?! Sam ?! W załobie ?! Święta napełniły mnie jakoś refleksją i wolałem zostać w domu. Wszyscy posiadacze gg rozmawiali ze mna do ostatecznej godziny wybycia na swoję bale , imprezki etc. Czym blizej wieczora tym więcej osób żegnało mnie życząc "Szczęśliwego Nowego Roku" tylko Ona ... nie powiedziała tego. Pożegnała mnie słowem "wpadnę jeszcze przed północą" , jednak zbytnio na to nie liczyłem... Odszedłem od tego urządzonka od którego jestem uzależniony z powodu pozyczenia bratu telefonu włączyłem telewizor i zacząłem oglądać film popijajac nasze ulubione piwko (moje i moresa). Nawet nie wiedziałem kiedy przysnałem , potem pryśnic ... Ty w tymczasie jednak zrobiłaś to ... Potem wybiła północ, wskazówki naszł na siebie, mores uciekł do szawki gdzie stoi kosz na śmieci by schować się przed głośnym strzałem petard. Fajewerki błyszczały na niebie zazwyczaj o tej porze zawsze składałem sobie z kims życznia teraz byłem sam i jakbym odleciał troszkę od ziemi , chwila ciszy w mojej głowie i myśl Nowy Rok co dalej ? Ciekawe czy też o mnie teraz pomyślałaś ? Parę pytań i zszedłem do zywych , głośna muzyka u sąsiadów wrzask radości pod oknami i na niebie... Wyciągnałem Moresa spod zlewu uściskałem go mówiąc "Szczęsliwego ... psiaku". Wypiliśmy toast za ten Nowy ... Poszdełem do drugiego pokoju wziąłem wlączyłem muzykę , która lekko oddawała swój wdzięk w cichym tonie. Siadłem ... Włączyłem ... piłem ... czekałem ... i spedziłem piękną noc. Nie wiedziałem że to wszytko tak się potoczy że już pierwsze godziny Nowego Roku będą tak wyjątkowe . Dziękuje.
Ledwo zdarzyłem zamknać oczka a Mores wyciągnał mnie z łóżka i tym sposobem spałem niecałe 4 godzinki. Obudziłem się z lekkim bólem główki... nie miałem siły na nic , ale obiecałem. Pojechałem więc z psiakiem na plaże. Przystanąłem patrzac na linie choryzontu jak zawsze ... najbrałem świeżego powietrza i poczułem coś dziwnego , napłynęło we mnie wielkie szczęście.
Dzisiejszy dzień był jak wyścig szczurów ! Lepiej o nim nie wspominać :)
Tylko coś dzisiaj w nocy nie mogłem spać ... Chyba mam za długi jęzor , prawda ?